piątek, 15 stycznia 2016

Artystycznie się sprzedałem !



Moje główne doświadczenie zawodowe opiera się na sprzedaży. W całej swojej karierze "coś" sprzedawałem. Tak się złożyło, że trzymam się jednej branży, a mianowicie - stolarki otworowej. Chodzi o wszystko czym możesz zamknąć "dziurę" w budynku. Okna, bramy, drzwi, rolety, ogrodzenia itd. Miałem niewielkie epizody z butami i usługami hotelarskimi, ale to bardziej zabawa studencka niż konkretna praca. 


Przechodząc masę szkoleń produktowych, sprzedażowych czy motywacyjnych zawsze skupiałem się na konkretnym zbiorze produktów i sposobach dotarcia z nimi do jak największej liczby klientów - logiczne i ... rozsądne ! 
Kuba siedział, myślał, drapał się w głowę, a nawet podglądał kolegów z pracy i zawsze zamykał stawkę w wyścigu o fotel lidera sprzedaży - logiczne i ... do dupy !


W chwilach totalnego kryzysu myślałem : Co ja tu robię ? Sprzedaje jakieś durnoty, nic nie idzie. Ja jestem humanistą - książki pisać, wiersze ! Jestem pieprzonym artystą !

Zaraz, zaraz ... artysta, artysta. Będę Master the Art of Selling*. Durnowato brzmi, ale taki jest właśnie plan. Odrzucam jedyną, słuszną drogę, którą narzucali mi "mądrzejsi" przełożeni. Redukcja, włączam czwarty bieg  i zjeżdżam na lewy pas - w drodze po wynik.

Sprzedaję siebie

W każdym poradniku sprzedażowym przeczytasz to zdanie. Sprzedawaj siebie - nie produkt. I taka prawda. Ludzie kupują emocje ( zaufanie, bezpieczeństwo ), profesjonalizm i myślenie. Twój klient wszędzie może kupić okno, pralkę, ubezpieczenie czy wakacje. Nie masz szans z dobrze wypoziomowaną konkurencją ( no niestety, w każdej branży już jest konkurencja ) nierzadko mającą lepszy i tańszy produkt. Nawet nie próbuj walki na tym polu, zresztą to tylko nic nie znacząca bitwa. 

Na wojnie nie mają szans, bo ... nie mają Ciebie.

Kto im pomoże w kryzysie, kto okaże empatię i zrozumienie ? Tylko Ty.
To nie tak, że mi się udało. Robię to świadomie. Sprzedaję swój czas, wiedzę i zaangażowanie. Sprzedaję profesjonalizm, bezpieczeństwo i opiekę. Jestem dyspozycyjny zawsze ( w granicach rozsądku i asertywnie wyznaczonych granic ). Tego nie kupią u konkurencji, bo konkurencja jest pewna siebie i zarozumiała. Wykorzystaj to. Jeśli można być artystą w sprzedaży okien, to można być artystą w sprzedaży wszystkiego. Czy nie ? 


* Wiem wiem, Amerykanin - Hopkins popełnił kilka publikacji na ten temat. Ja jestem daleki od nakłaniania kogokolwiek do czytania tych bzdur. To jest sposób na siebie i właśnie zarabianie. Szanuję, ale bez podniecania się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz